Odpowiedź jest bardzo prosta - zrobić bimber z domowych winogron! Wymagane składniki, aby prześcignąć bimber z winogron w domu przy użyciu drożdży i cukru . Aby móc przechwycić bimber z winogron w domu, wymagane będą następujące składniki: • 10 litrów wytłoczyn; • 30 litrów wody, wolnej od szkodliwych zanieczyszczeń i
napisał/a: ~Krzysiek 2007-08-14 22:13 Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na bimber z miodu?? pozdrawiam Krzysiek napisał/a: ~Jerzy Nowak 2007-08-14 22:21 Krzysiek napisał(a): > Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na > bimber z miodu?? Jedynie na wspaniałe miody pitne. pozdsr. Jerzy napisał/a: ~Ikselka 2007-08-14 22:33 Krzysiek pisze: > Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na > bimber z miodu?? > pozdrawiam > Krzysiek Nie profanuj miodu, no co Ty. Zrób lepiej dobry trójniaczek i pochwal się napisał/a: ~Krzysztof Tabaczynski" 2007-08-14 23:13 Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości > Krzysiek pisze: >> Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na >> bimber z miodu?? >> pozdrawiam >> Krzysiek > > Nie profanuj miodu, no co Ty. Zrób lepiej dobry trójniaczek i pochwal się > Można jeszcze krupnik litewski. Kiedyś Bożenka z Wilna dawała przepis. Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów. napisał/a: ~Tomek" 2007-08-14 23:46 > Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na > bimber z miodu?? > pozdrawiam > Krzysiek 8 kilo cukru, 80 dkg drożdży, małe opakowanie kwasku cytrynowego, pożywka dla drożdży, wody do 30 litrów, mała łyżeczka miodu. Tomek -- napisał/a: ~Ikselka 2007-08-15 00:55 Tomek pisze: >> Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na >> bimber z miodu?? >> pozdrawiam >> Krzysiek > 8 kilo cukru, 80 dkg drożdży, małe opakowanie kwasku cytrynowego, pożywka dla > drożdży, wody do 30 litrów, mała łyżeczka miodu. Tomek > To może być napisał/a: ~Jerzy Nowak 2007-08-15 19:35 Tomek napisał(a): >> Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na >> bimber z miodu?? >> pozdrawiam >> Krzysiek > 8 kilo cukru, 80 dkg drożdży, małe opakowanie kwasku cytrynowego, pożywka dla > drożdży, wody do 30 litrów, mała łyżeczka miodu. Tomek A nie 1410+łyżeczka miodu? pozdr. Jerzy napisał/a: ~yur@s" 2007-08-15 19:47 Użytkownik "Tomek" napisał w wiadomości > 8 kilo cukru, 80 dkg drożdży, małe opakowanie kwasku cytrynowego, pożywka > dla > drożdży, wody do 30 litrów, mała łyżeczka miodu. Tomek Co ty mieszasz ,przepis jedyny uswiecony tradycja to 1410 .Czyt:1 kiliogram cukru ,cztery litry wody i dziesiec deko drodzy. napisał/a: ~Daniel Podlejski 2007-08-16 21:26 Ikselka napisała: : > Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na : > bimber z miodu?? : > pozdrawiam : > Krzysiek : : Nie profanuj miodu, no co Ty. Zrób lepiej dobry trójniaczek i pochwal : się ... za dwa lata, bo to minimu leżakowania dla trójniaka ;) -- Daniel Podlejski napisał/a: ~Panslavista" 2007-08-16 23:05 "Ikselka" wrote in message > Daniel Podlejski pisze: > > Ikselka napisała: > > > > : > Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na > > : > bimber z miodu?? > > : > pozdrawiam > > : > Krzysiek > > : > > : Nie profanuj miodu, no co Ty. Zrób lepiej dobry trójniaczek i pochwal > > : się > > > > ... za dwa lata, bo to minimu leżakowania dla trójniaka ;) > > > > > Ależ ja wiem takie rzeczy - miód mam od swoich pszczółek, to i teoria > opracowana na blachę, żeby się nie zmarnował > Moje pszczółki kochane, moje, milusińskie Trójniak to sikacz - dobry jest półtorak... napisał/a: ~Ikselka 2007-08-16 23:44 Daniel Podlejski pisze: > Ikselka napisała: > > : > Pytanie może trochę nie na tą grupę ale czy ma ktoś dobry przepis na > : > bimber z miodu?? > : > pozdrawiam > : > Krzysiek > : > : Nie profanuj miodu, no co Ty. Zrób lepiej dobry trójniaczek i pochwal > : się > > ... za dwa lata, bo to minimu leżakowania dla trójniaka ;) > Ależ ja wiem takie rzeczy - miód mam od swoich pszczółek, to i teoria opracowana na blachę, żeby się nie zmarnował Moje pszczółki kochane, moje, milusińskie napisał/a: ~ladzk@ (Dariusz K. Ladziak) 2007-08-17 02:15 On Thu, 16 Aug 2007 23:05:47 +0200, "Panslavista" wrote: >Trójniak to sikacz - dobry jest półtorak... Poltorak to klajster - przy obecnej pogodzie tylko czworniak! Na trojniaki, dwojniaki i poltoraki na cieplo przyjdzie czas jak sie troche ochlodzi. -- Darek Jedna kromka chleba tostowego zawiera około 60-80 kcal. Chleb tostowy pełnoziarnisty ma wartość energetyczną bardzo zbliżoną do chleba z mąki oczyszczonej. Zawartość kalorii w pieczywie jest determinowana głównie ilością dodanego w procesie produkcyjnym tłuszczu, a nie rodzaju zastosowanej mąki. Okazuje się, że najczęściej wyszukiwaną frazą związaną ze słowem "bimber" jest "bimber przepis". Coraz więcej osób próbuje na własną rękę wyprodukować tego typu alkohol, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo jest to niebezpieczne. Bimber (inaczej samogon, księżycówka, okowita) to rodzaj wysokoprocentowego, destylowanego alkoholu produkowanego przez amatorów bez żadnego nadzoru i kontroli. Otrzymywany jest on przez destylację okresową z zacieru z fermentacji alkoholowej. Co prawda, niektórzy uważają, że nazwę tę powinno się stosować tylko w przypadku trunków wytwarzanych z określonych składników, dostępnych w określonych rejonach geograficznych (np. zboża, ziemniaków - Europa Wschodnia i Rosja, zacieru kukurydzianego - Stany Zjednoczone, jęczmienia - Egipt, soku palmowego - Birma, bananów - Uganda, winogron, śliwek i moreli - Armenia, owoców nerkowca - Indie), ale to określenie w obecnych czasach ma już znacznie szersze od produktów, z których powstał, a także sposobu oczyszczania, bimber może różnić się zapachem i smakiem. Zazwyczaj bimber ma ostry, nieprzyjemny zapach, ale jego producenci stosują różne receptury mające na celu urozmaicenie jego walorów smakowych. Stąd bardzo często dodaje się do bimbru owoce lub uszlachetnia się go (czyli pozbywa się drażniącego, ostrego smaku). Inna nazwa bimbru to księżycówka (ang. moonshine - blask księżyca). Nazwa wzięła się oczywiście stąd, że bimber pędzono po kryjomu, często nocą. Bimber jest produkowany na całym świecie, zwłaszcza w miejscach, gdzie alkohol jest nielegalny, zbyt drogi lub trudny do zdobycia. Wytwarzanie bimbru jest trudnym procesem chemicznym - brak wiedzy, ignorancja, próba przyspieszenia tego procesu, mogą skończyć się źle dla jego przyszłych konsumentów. W wyniku tego typu działań może powstać wysoce toksyczny także: Nie ma takiej ilości alkoholu, która mogłaby mieć pozytywny wpływ na zdrowieDlaczego bimber może być niebezpieczny?Podczas fermentacji owoców lub ziaren, powstają dwie formy alkoholu: etanol i metanol (znany również jako alkohol drzewny). Ten ostatni jest trujący dla człowieka! W ludzkim ciele metanol przekształca się w formaldehyd, a także w kwas mrówkowy. Oba produkty metabolizowania metanolu są wysoce toksyczne dla komórek w organizmie. Uśmiercają je. Picie alkoholu z wysokim poziomem metanolu może również prowadzić do cieszy się lepszą sławą - chociaż jest uważany za bezpieczny do picia, nie jest obojętny dla zdrowia. Hamuje ośrodkowy układ nerwowy i hamuje funkcje w mózgu. Spożywanie zbyt dużej ilości alkoholu - nawet tego "bezpiecznego" - może powodować zatrucie alkoholem, wpływając na tętno i oddychanie, a nawet prowadząc do śpiączki i może również zawierać szkodliwe zanieczyszczenia lub dodatki, np. metale ciężkie (cynk, miedź, ołów, cyna). Biorą się one z niewłaściwie używanej aparatury do Jak długo narkotyki zostają we krwi, moczu oraz włosach? To może cię zdziwić!Bimber czy alkohol ze sklepu?Regulowana produkcja alkoholu jest dokładnie monitorowana. Produkty są rygorystycznie testowane, aby upewnić się, że metanol jest oddzielony od napoju, a ilość etanolu nie przekracza dopuszczalnych prawem limitów. W Polsce produkcja alkoholu etylowego jest dozwolona jedynie po uzyskaniu wpisu do rejestru prowadzonego przez ministerstwo rolnictwa. Ten wpis wydawany jest przedsiębiorcom, którzy muszą spełnić szereg skomplikowanych warunków dotyczących zarówno kontroli jakości, bezpieczeństwa, jak i spraw związanych z akcyzą (produkcja alkoholu musi się odbywać w tzw. składzie podatkowym, pod ścisłą kontrolą celników). Producenci bimbru nie stosują się do żadnych reguł i nie mają żadnych narzędzi pozwalających monitorować proces fermentacji. Nikt ich nie kontroluje. Ich produkty mogą zawierać (i najczęściej zawierają) znacznie wyższe stężenia alkoholu niż legalnie produkowane napoje alkoholowe. Niezwykle istotna jest też kwestia bezpieczeństwa. Jeśli kadzie fermentacyjne są niesterylizowane, mogą sprzyjać wzrostowi bakterii, które produkują metanol. I nawet jeśli produkowany w ten sposób alkohol był do tej pory "bezpieczny" to może być niebezpieczny w kolejnej sprawą jest "uczciwość" producentów bimbru. Niektórzy, chcąc zwiększyć objętość trunku, nie usuwają metanolu lub dodają izopropanol (powszechnie stosowany jako łagodny rozpuszczalny). W mediach wiele jest artykułów opisujących osoby, które kupiły na imprezę nielegalny alkohol i kilka godzin po jego spożyciu trafiały w stanie ciężkim do szpitala. Nie wszystkie te historie zakończyły się szczęśliwie. W Polsce produkcja bimbru, także na własny użytek, jest nielegalna i podlega karze do roku pozbawienia wolności, a w przypadku produkcji znacznych ilości, które sugerują zamiar pokątnej sprzedaży – do dwóch lat pozbawienia wolności. Źródło: Gazeta Prawna 2-4 łyżki cukru wanilinowego. Sposób przygotowania: Wsyp cukier do niewielkiego rondelka i podgrzewaj go na wolnym ogniu, często mieszając. Proces ten pozwoli na karmelizację cukru, aż zmieni się w złotobrązowy karmel. Pamiętaj, aby nie dopuścić do przypalenia cukru, ponieważ mogłoby to nadać nalewce nieprzyjemny smak spalenizny Na sklepowych półkach - bogactwo wyboru: od swojskiej "Żytniej" po Ballantine'sy i "Jaśki Wędrowniczki" z czarną naklejką, ale wciąż nie brakuje takich, którzy wolą "siwuchę". Albo "księżycówkę" (bo pędzoną nocą), PKWN (Polski Koniak Pędzony Nocą), "krzakówkę", "deptaną", "psotę", "wygon", "samogon", "odpęd" lub po prostu - bimber. Dla tych, którzy w domowej roboty trunku nie gustują, to "mózgojeb". Krzywdzące określenie - mówią znawcy przedmiotu - bo dobrze zrobiony bimber jest zdrowszy niż wyroby na sklepowych półkach. Produkcji "siwuchy" nikt nie pogania chemią, więc rano łba nie Pamiętam, że nasze starsze gospodynie każdego ranka wlewały w siebie kieliszeczek "na krążenie" albo "na trawienie" i mówiły, że zdrowie przez to mają lepsze - opowiada jeden z mieszkańców Harty, która zasłynęła jako regionalna stolica nieoficjalnej produkcji. Smakosze nie wymarliKiedy alkohol był walutą stabilniejszą i cenniejszą od złotówki, kiedy żadna uroczystość rodzinna i spotkanie sąsiedzkie nie mogło obejść się bez "karniaka", "wstępniaka" i strzemiennego, kiedy kartki na wódkę nie pokrywały zapotrzebowania społecznego, a na półkach sklepów monopolowych więcej było tabliczek "Alkohol to twój wróg" niż butelek, wtedy oczekiwaniom społecznym próbowała sprostać prywatna inicjatywa. - Robota budowlana, żniwa, sąsiedzka pomoc w gospodarstwie, każda taka sytuacja była dobra - opowiada Tadeusz z Harty. - Ludzie byli bardziej zintegrowani, w co drugim domu bulgotała aparatura… Teraz już tego niewiele, czasem "pod święta" coś się upędzi, dla znajomych… Smakosze bimbru nie wymarli, bo dobrze zrobiony lepszy jest niż te pomyje ze zjeżdżają tu z odległych stron, żeby posmakować, to gospodarze trzymają aparaturę w gotowości. Czasem komuś na wesele albo chrzciny trzeba upędzić, ale już nie na handel, bo interes nie ten, co niegdyś. Nie na sprzedaż, ale żeby się pochwalić, że "Polak potrafi".Jeden potrafi bardziej, drugi mniej, toteż w okolicy wiadomo, komu co i jak Niektórzy "przeciągają" zacier, smaczne nie wychodzi, inni pilnują składu i proporcji, trzymają się terminów i temperatury, na porządnym sprzęcie odciągają, to i dobre wychodzi - tłumaczy Tadeusz. Trzydzieści i czterdzieści lat wstecz profesjonalu nie było. Gumowe rurki aparatury czuć było potem w ustach. Stalowe też sprawiały, że produkt finalny zalatywał metalicznie. Szczytem marzeń były rurki i spirale miedziane, jeszcze lepsze - szklane. Bo neutralne w smaku. Prywatni, nielegalni, nocni producenci zapewniają, że najlepszy jest bimber z cukru, byleby zacier odpowiednio długo (ale nie za długo) i w odpowiedniej temperaturze robi "dębówkę", ale nie powie jak. Jego kolega zabija smak drożdży garścią rodzynek na dziesięciolitrowy gąsior samogonu."Zamajonego" smakosze nie poważają. Za PRL-u zacier z żyta się robiło, z ziemniaków, kiedy cukier był na kartki. Nawet wysłodki z buraków cukrowych poddawano A bywało, że łatwiej było w sklepie o landrynki niż o cukier, to landrynki do baniaka się sypało - tłumaczy Marek. I technika niegdyś nie taka jak teraz. Tadeusz pamięta, jak jego sąsiad lał zacier do parnika od ziemniaków, żeby przeprowadzić destylację. Nawet czajniki elektryczne szły w ruch, a jak we wsi było kilka kompletnych, choć prymitywnych aparatur, ludzie pożyczali sobie wzajemnie. Bo ktoś miał ze 200 litrów zacieru, zaczynał budowę chałupy i ekipie budowlanej trzeba było coś postawić. I pożyczali sobie w pełnym zaufaniu, bo bimber był i jest produktem nielegalnym. Może niegdyś bardziej nielegalnym, niż procentówKiedy funkcjonariusze Grupy Mobilnej Izby Celnej wspólnie z niżańską policją zajrzeli na posesję jednego z gospodarzy w Ulanowie, aparatura do destylacji bulgotała w najlepsze w kotłowni, zacier "dochodził" w beczkach, pojemniki z 90-procentowym spirytusem gotowe były do "rozmajenia", a partia 45-procentowego trunku czekała na spożycie. 44-letniemu prywatnemu przedsiębiorczy gorzelnianemu za naruszenie przepisów ustawy o wyrobie alkoholu grozi kara pozbawienia wolności do roku. Dla uzupełnienia asortymentu gospodarz parał się jeszcze nielegalną produkcję wyrobów z Radomyśla Wielkiego policja przydybała na pędzeniu "księżycówy", bo głupi był i sprzedawał. Po 12 zł za pół litra. Stracił 250 litrów zacieru, a może stracić rok wolności. Jakby nie handlował, pewnie krzywdy by sobie nie zrobił. Emeryt z Sędziszowa pod Jędrzejowem nawet nie musiał sprzedawać, żeby nabawić się kłopotów. Policja "powzięła wiadomość", wkroczyła na posesje pana, zarekwirowała 100 litrów zacieru i aparaturę. W lubelskim wieżowcu lokator pędził bimber od lat i pędziłby go dalej, gdyby pewnego dnia aparatura nie eksplodowała. Producent, poparzony i ze złamaną ręką, trafił najpierw do szpitala, potem pod sąd. Do dziesięciu lat za spowodowanie zagrożenia katastrofą, skoro trzeba było ewakuować wyższe kondygnacje budynku. Bimber ścigało się i ściga, choć teraz z mniejszym Pełne bimbru bańki na mleko zakopywało się w polu, żeby milicja nie znalazła - opowiada Tadeusz. - Butelki - po stodołach, w sianie, w słomie. Czasem wpadali nyską z "niezapowiedzianą wizytą", ale wtedy ludzie bardziej solidarni pamięta, jak z końcem stanu wojennego nyska wjechała do Harty, wysiadł "niebieski" i wypytywał go, jak trafić do takiego jednego gospodarza. To ich Marek wysłał hen, na peryferie wsi, żeby za trzema brzozami skręcili w dróżkę w lewo i prosto dojadą. Już nie pamięta, skąd mu te trzy brzózki wpadły do głowy, ale wysłał milicję donikąd, sam wsiadł na rower i popędził do gospodarza z ostrzeżeniem. Bo tu wszyscy wiedzieli, że gospodarz pędzi. Nie on jeden zresztą. - Od człowieka wszystko zależało - wspomina Tadeusz. - Jak bardzo chcieli znaleźć, to znaleźli. A czasem wchodzili do chałupy i nie chcieli zauważyć, że po kątach wala się pospiesznie zdemontowana aparatura. A czasem widzieli, ale dostawali po dwie flaszki i odjeżdżali w pokoju. Dziś to już nie jest problem dla organów ścigania. Zdaniem policji bimbrownictwo na Podkarpaciu nie ma stałych, zorganizowanych centrów produkcji. Jedynie miejscowo ludzie sobie "pędzą" na własny użytek. I - to wciąż opinia policji - znacznie większym zagrożeniem dla budżetu państwowego, a przede wszystkim dla zdrowia obywateli, jest proceder chemicznego przerabiania technicznego, przemysłowego alkoholu etylowego na spożywczy. Do sklepu to raczej nie trafi, bo strach takie "trefne" trzymać na półce, a i w fakturach musi się zgadzać. Co innego w lokalach gastronomicznych, restauracjach, pubach, kawiarniach. Bóg jeden raczy wiedzieć, co tam do kieliszków leją. - To zorganizowany proceder, potrzeba przynajmniej kilkunastu osób, by zapewnić pozyskanie, przetworzenie i dystrybucję odkażonego alkoholu - tłumaczy Paweł Międlar, rzecznik Podkarpackiego Komendanta Policji. - Jeśli ktoś na własny użytek produkuje sobie śliwowicę, nie jest dla nas priorytetem w działaniach. Nas interesuje proceder, który godziłby w ekonomiczne podstawy państwa. Gdyby ktoś uczynił sobie z bimbrownictwa stałe źródło dochodu, wtedy będziemy normalnościNie wiadomo, dlaczego to Harta stała się regionalną stolicą prywatnego gorzelnictwa, skoro w Kurzyńcu robią nie gorszy trunek, a w Lubeni taką miętówkę na miodzie, że wręcz sama się przełyka. Tym "Hartini" dla Podkarpacia, czym Śliwowica Łącka w Małopolsce (a nawet Polsce) i wytwarzany w okolicach Czarnej Białostockiej - Duch Puszczy dla północno - wschodniej części kraju. Ducha Puszczy omal nie uczyniono produktem regionalnym Podlasia, kandydował nawet do miana Podlaskiej Marki Roku. Nie miał szans z powodów proceduralnych: jako bimber - wciąż jest produktem nielegalnym. Półlegalna jest Śliwowica Łącka. Też bimber, tyle że na śliwkach węgierkach. W 2011 roku łącki produkt zastrzeżono własnym znakiem patentowym i zarejestrowano Wspólnym Znakiem Towarowym Gwarancyjnym Śliwowica Łącka. Tylko dlatego, że w 1989 roku konserwator zabytków w Nowym Sączu nadał tamtejszej śliwowicy status niematerialnego dobra kultury narodowej, a kilka lat później została wpisana na Listę Produktów Tradycyjnych. I nie ma mowy, żeby zyskała status produktu regionalnego, bo… jest nielegalna. W końcu to bimber. Nawet, jeśli w 2005 roku na targach w Minnesocie nadano jej tytuł najlepszej śliwowicy świata. Produkt łącki wytwarza się, leje do specjalnych butelek ze specjalnymi etykietami, ale sprzedawać jej nie wolno. Nawet, jeśli za produkcję lokalne władze nikogo tu nie ścigają. Na "Harciance" - "Hartini" nikt tu fortuny nie zamierza Ale parę osób mogłoby dorobić do emerytury, albo nie potrzebowaliby latać do urzędu pracy po parę groszy - sugeruje rokiem minister sprawiedliwości Jarosław Gowin postulował zmiany w prawie karnym. Takie, by nie penalizowano nikogo, kto pędzi sobie na użytek własny. Wcześniej komisja "przyjazne państwo" rekomendowała, by każdy rolnik, który opłaci akcyzę, mógł pędzić bimber i sprzedawać go na terenie swojego gospodarstwa. Pomysł umarł razem z komisją. A mogłoby być tak, jak na Węgrzech, gdzie każdy może sobie zrobić śliwowicę, jak w Rumunii i na Bałkanach, gdzie każdy może robić rakiję. Jak w Czechach, Słowacji, Austrii, Niemczech, gdzie hotel, ośrodek turystyczny, agroturystyczny, może mieć własny browarek lub gorzelnię. Dla siebie i dla gości. Jak w Harcie, tyle że legalnie. Stanowi dodatek do deserów, jabłek w cieście, słodkiej polewy do pieczonych gruszek, czy też sałatek owocowych. Przekąski z dodatkiem miodu jadamy często na śniadanie. Co ciekawe, z dodatkiem miodu robimy również łatwe potrawy mięsne, jak marynaty czy sosy do duszonej wieprzowiny. Miód pasuje także do śledzia.
Najgorsze alkohole dla wątroby Wątroba jest narządem wewnętrznym o wielu funkcjach. Wytwarza czynniki krzepnięcia krwi oraz żółć, produkuje białka krwi oraz enzymy, przekształca węglowodany, rozkłada erytrocyty, magazynuje substancje odżywcze oraz neutralizuje toksyny. Dodatkowo kontroluje ciepłotę ciała i buforuje poziom cukru — glukozy — we krwi obwodowej. Jedną ze zdolności wątroby jest możliwość autoregeneracji po uszkodzeniach mechanicznych czy infekcjach. Jak alkohol wpływa na wątrobę? Jakie choroby wywołuje?
Przeciwwskazania do picia soku z buraka. Sok z buraka, chociaż bardzo zdrowy, nie może być spożywany przez wszystkich chętnych bez wyjątku. Przeciwwskazaniem do jego picia jest reumatyzm , kamica nerkowa oraz dna moczanowa ze względu na to, że buraki zawierają szczawiany, które mogą zaostrzyć objawy tych chorób. Prawdopodobnie dojdzie do zmian w ustawie wprowadzającej opłaty za napoje słodzone, tzw. małpki i reklamy suplementów diety. Niższa wysokość opłaty od producentów napojów zmniejszy wpływy do budżetu państwa o ok. 40 proc., a więc o prawie 1 mld zł. zobacz także - Podatek od cukru będzie korzystny dla gospodarki pod warunkiem, że wpływy z tego podatku przeznaczone zostaną na system ochrony zdrowia - mówi w rozmowie z MarketNews24 Marek Lachowicz, główny analityk Instytutu Jagiellońskiego, współzałożyciel PolishBrief. W analizie ekspertów Instytutu Jagiellońskiego można przeczytać, że otyłość jest coraz poważniejszym problemem zdrowotnym, społecznym i ekonomicznym. Jej skutki w postaci obciążonego systemu ochrony zdrowia i strat w wyniku spadku produktywności kosztują Polskę ok. 24 mld zł rocznie. Wśród Polaków w wieku 20 lat i więcej, 53% kobiet i 68% mężczyzn miało nadwagę, a 23% kobiet i 25% mężczyzn było otyłych (dane: 2016 r.) Nadwaga i otyłość są narastającym problemem także wśród dzieci i młodzieży, dotykającym 1 na 5 uczniów w wieku 11-15 lat. Jednak doświadczenia innych krajów pokazują niską skuteczność rozwiązań podatkowych w walce z otyłością. Wg OECD nie ma dowodów potwierdzających, że podatek od cukru długofalowo przyczynia się do poprawy zdrowia obywateli. Natomiast regresywny charakter podatku od konsumpcji spowoduje relatywnie większą utratę dobrobytu mniej zamożnych gospodarstw domowych, gdzie żywność ma większy udział w koszyku wydatków. Wprowadzenie podatku spowoduje także wzrost popytu na tańsze produkty gorszej jakości. - Producentom będzie łatwo przerzucić koszty tego podatku na konsumentów – komentuje ekspert Instytutu Jagiellońskiego. – Natomiast w ustawie wprowadzającej podatek powinien koniecznie znaleźć się zapis, że wpływy do budżetu przekazane zostaną na system ochrony zdrowia, bo istnieje ryzyko, że będą z niego finansowane także inne wydatki. Polecamy także: Podatek cukrowy, a walka o zdrowie Polaków [ANALIZA] Stewia jest naturalnym słodzikiem pochodzenia roślinnego. Praktycznie nie zawiera kalorii i węglowodanów. Jest dostępna zarówno w postaci sproszkowanej, jak i płynnej. W przeciwieństwie do cukru, stewia nie podnosi poziomu glukozy we krwi. Może być zatem bezpiecznie stosowana u osób z insulinoopornością czy cukrzycą. Tradycja wyrobu bimbru w domowym zaciszu jest wciąż kultywowana w powiecie grajewskim. Jedni pędzą hobbystycznie, dla innych to czysty biznes. Choć alkohol jest ogólnodostępny, a ceny wódki nie przyprawiają o zawrót głowy, produkcja trunków w domowym zaciszu jest wciąż kultywowana. W naszym powiecie zwolenników bimbru nie brakuje. W wielu domach produkcja alkoholu ma wielopokoleniową Samogon pędził mój pradziadek, dziadek i ojciec. Techniki wytwarzania alkoholu i receptury uczyłem się od dziecka. Tę wiedzę przekazałem także swoim synom. To taka nasza rodzinna tradycja- mówi z uśmiechem pan Jan z swojego potomstwa pan Jan produkcją własnego alkoholu zaraził także kolegę - Andrzeja. Obaj panowie, od przeszło pięciu lat, prześcigają się w pomysłach na nowe smaki i przepisy jest jakość- Bimber pędzimy hobbystyczne. Obaj jesteśmy już na emeryturze, więc mamy dużo wolnego czasu. Produkujemy niewielkie ilości. Głównie do degustacji, czasem obdarowujemy nimi najbliższych. Bardziej od liczby wyprodukowanych butelek liczy się jakość. My stawiamy na najlepsze produkty i sprzęt- przyznaje pan podkreślają panowie to właśnie aparatura odgrywa dużą rolę w produkcji bimbru. Ich zdaniem czasy własnych, prowizorycznych konstrukcji czy produkcji w lasach już dawno Za kompletną, dobrą aparaturę do przepędzania trunku trzeba zapłacić kilkaset złotych. Żona śmieje się ze mnie, że sam nie pijam, a inwestuje w to tak duże pieniądze. Jednak największą radość sprawia mi kiedy uda się uzyskać wyjątkowy smak i co najważniejsze - lepszy jest od bimbru kolegi - dodaje rozbawiony bimbru stała się dla obu mężczyzn rywalizacją. Zawsze jednak trzymają się zasady, że nie zdradzają w jaki sposób, krok po kroku, przygotowali dany Każdy bimbrownik przyzna mi rację, że przepis na dobry bimber to rodzinna tradycja. Przechodzi z pokolenia na pokolenie - dodaje z uśmiechem dla smaku, inni dla zyskuNie wszystkich jednak zadowala produkcja alkoholu na własny użytek i z pędzenia bimbru postanowili zrobić biznes życia. Na terenie całego powiatu znajduje się co najmniej kilkanaście punktów w których za niewielkie pieniądze można kupić swojski trunek. Alkohol sprzedawany jest najczęściej w butelkach o pojemności 0,5, 0,7 czy 1 litra, ale można go też nabyć w 5 litrowych bańkach. Średnia cena za pół litra samogonu waha się od 15 do nawet 30 złotych. Wszystko zależy od jakości Za 20 złotych można już u nas kupić całkiem niezły bimberek. Najważniejsze, aby zaopatrywać się u sprawdzonych „producentów”. Ja zawsze kupuje tylko z pewnych źródeł - mówi pan Grzegorz z przyznaje mężczyzna zdecydowanie woli bimber od alkoholu kupionego w sklepie. Jego zdaniem najlepiej też smakuje ten kupiony od gospodarzy na Wszyscy kombinują jak mogą. Wódka ze sklepu jest dobra tylko na początku. Kiedy dana marka zyska popularność - traci na jakości. Dlatego wolę bimber, ale nie kupuje od byle kogo. Czasem wolę pojechać kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt kilometrów po butelkę do gospodarza, niż kupić bubel od niektórych miejscowych bimbrowników - uważa jednak pamiętać, że produkcja i handel alkoholem jest nielegalny. Za wprowadzenie bimbru na czarny rynek grozi kara więzienia lub Na terenie Grajewa prowadzone są działania „Melina”, mające na celu eliminację miejsc, w których dochodzi do nielegalnej produkcji, handlu czy przechowywane są wyroby bez polskich znaków akcyzy. Ponadto kryminalni wydziału ds. walki z przestępczością gospodarczą cały czas prowadzą działania mające na celu walkę z tym procederem- informuje st. sierż. Sylwia Gosiewska, oficer prasowy grajewskiej kary nie odstraszają jednak Prawda jest taka, że w miejsce jednej zlikwidowanej meliny powstają dwie kolejne. To interes nie do wytępienia. Ludzie pili, piją i będą pić alkohol. Wszyscy dobrze wiemy, że dobry bimberek nie jest zły - uważa pan świetle prawa wyrabianie alkoholu etylowego bez wymaganego wpisu do rejestru, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jeżeli alkohol etylowy jest znacznej wartości, osoba go wytwarzająca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do dwóch lat. Od 2013 roku w Komendzie Powiatowej Policji w Grajewie prowadzono cztery sprawy dotyczące nielegalnego przechowywania lub handlu wyrobami bez polskich znaków akcyzy. W tych sprawach zatrzymano cztery osoby, które usłyszały Katarzyna Paszkowska, [email protected] jmeRf.
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/111
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/289
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/361
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/228
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/133
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/244
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/1
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/383
  • 5eg5j26hsv.pages.dev/264
  • czy bimber z cukru jest zdrowy