Jak masz 12 lat to nie warto być dziecinnym ..! Dlatego że 12 to jest wiek dziecinny czyli zabaw wygłup ! Na pewno zauważyłaś w szkole e inni się popisują by kogoś rozśmieszyć Więc bądź po prostu sobą nie zwracaj uwagi na to co tylko jeden kolega mówi !
Najlepsza odpowiedź niektórzy to lubią innych to peszy ;) żeby od tak sobie przestać, to nie da rady :) 90 % nastolatków jest zboczonych, innych już za przesadę w poprawczakach zamknęli ale nie ma co się łamać :P. Dorośniesz do pewnego wieku - zmądrzejesz :) Odpowiedzi Freddie. odpowiedział(a) o 19:43 Myślę, że nei mozna od tak przestac XD buhjyt67 odpowiedział(a) o 19:45 Nie oglądać pornoli ! Nie myśleć że jesteś zboczona i próbować nie być taką . Nie zadawać się z zboczonymi ludżmi. Sprubój porozmawiać np. z najlepszą przyjaciółką o tym problemie. :) EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 23:12 Zboczone osoby są z natury wesołe, bezpośrednie, zabawne. Czemu chcesz to zmienić? Większość chłopaków/mężczyzn lubi zboczone dziewczyny. Ważne tylko by nie były przy tym wulgarne. Wyrosnąć też się z tego raczej nie da... Uważasz, że ktoś się myli? lub
Los rzuca nam pod nogi wiele przeszkód, ale sztuką jest nauczenie się, jak je omijać i wychodzić na przysłowiową prostą. Szkoda życia, aby o wszystko się zamartwiać, zwłaszcza o to, na co nie mamy żadnego wpływu. Autor poradnika „Jak przestać się martwić i zacząć żyć”, Dale Carnegie, pokazuje pozytywną drogę, jaką i
Witajcie,wczoraj późnym wieczorem położyłam się spać,wzięłam ręki,włączyłam kalkulator i zaczęłam obliczać ile wydałam na ubrania w ciągu 3 tyg i wyszła mi duża suma a mianowicie ubrania kupowałam tylko dla siebie,w tym podkład z wyższej półki i mam problemów z brakiem funduszy,ale bym tak bardzo chciała ograniczyć te zakupy,mam mnóstwo ubrań,aż w szafie uchwyt na wieszaki ostatnio mi się szuflady mam zapełnione,a nadal kupuję :/ Nie potrafię przejść obojętnie obok jakiegoś ciuszka,który wpadnie mi w mogła się zweryfikować i sprzedawać ubrania tutaj na szafie,ale za każdym razem kiedy chcę to zrobić to żal mi moich rzeczy i tłumaczę sobie,że wszystko jeszcze mi się w końcu zacząć odkładać pieniądze na jakiś słuszny cel,ale nie potrafię. Znacie może jakieś sposoby aby nie wydawać takiej dużej kwoty na ubrania i się jakoś od tego skutecznie powstrzymać a może się już zmierzyłyście z takim problemem i wyszło to Wam na dobre?Proszę o rady,ale nie obrażanie mnie,że jestem taka i owaka bo tu nie o to chodzi. przede wszystkim usuń konto na szafie i na allegro i przez miesiąc nie wychodź z domu najlepszy sposob to chyba nie chodzic po sklepach wiem jak to jest jak wejde do sklepu i cos mi wpadnie w oko to juz tyle, musze to miec:p Cytataassiiaa95 przede wszystkim usuń konto na szafie i na allegro i przez miesiąc nie wychodź z domu Na szafie nic nie kupuję bo się boję,natomiast na allegro w tym miesiącu nic jeszcze nie kupiłam,wyszłam ostatnio tylko 2-3 razy na zakupy,no i są tego efekty ;/Cytatnsv_91 najlepszy sposob to chyba nie chodzic po sklepach wiem jak to jest jak wejde do sklepu i cos mi wpadnie w oko to juz tyle, musze to miec:p A też tyle wydajesz pieniędzy na ubrania co ja? Chciałabym wydać miesięcznie 200-300 wydaję 2-3 x tyle Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-25 10:18 przez sweetgirl88. Cytatsweetgirl88Cytataassiiaa95 przede wszystkim usuń konto na szafie i na allegro i przez miesiąc nie wychodź z domu Na szafie nic nie kupuję bo się boję,natomiast na allegro w tym miesiącu nic jeszcze nie kupiłam,wyszłam ostatnio tylko 2-3 razy na zakupy,no i są tego efekty ;/ to nie wychodź z domu... ale jak już musisz wyjść i iść tą drogą gdzie będą jakieś sklepy to zrób sobie takie postanowienie "nie wejdę i koniec".... Zrob sobie postanowienie ze bedziesz wychodzic raz w miesiacu na zakupy wybierz te ktore sie najbardziej podobaja a z nich 1 lub 2 Cytataassiiaa95Cytatsweetgirl88Cytataassiiaa95 przede wszystkim usuń konto na szafie i na allegro i przez miesiąc nie wychodź z domu Na szafie nic nie kupuję bo się boję,natomiast na allegro w tym miesiącu nic jeszcze nie kupiłam,wyszłam ostatnio tylko 2-3 razy na zakupy,no i są tego efekty ;/ to nie wychodź z domu... ale jak już musisz wyjść i iść tą drogą gdzie będą jakieś sklepy to zrób sobie takie postanowienie "nie wejdę i koniec".... Wczoraj sobie postanowiłam,że wstrzymam się z zakupami do kwietnia i dopiero na wiosnę sobie coś kupię,ale nie wiem czy dam z rodzeństwa najmłodsza,zawsze miałam to co chciałam i może teraz dlatego taka jestem Nie mam męża i dzieci więc za dużo dbam o siebie. Hehe za dużo masz pieniędzy Może przelewaj połowę mamie albo komuś, żebyś nie miała do nich dostępu. Mam to samo nie mogę przestać kupować,i juz rożne metody próbowałam , po 2 tygodniowej przerwie kupowałam 3 razy wiecej Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-25 10:25 przez justys126. mam ten sam problem co ty ale ja z tym narazie nie walcze bo mi tak wygodniej tylko ze ja w tym miesiacu wydałam 3 tysiace zł jak sobie pomsyle to mi sie ryczec chce bo mogłam gdzies wyjechac za te pieniadze ale wolałam to wywalic na ciuchy ktorych i tak mam pod dostakiem ;/ a nawet i wiecej ;/ ja nie wiem ja tam tez mam ciagle zpaotrzebowanie na kupowanie ale nie mam kasy i to jest jakis sposob Cytatkaczusia89 mam ten sam problem co ty ale ja z tym narazie nie walcze bo mi tak wygodniej tylko ze ja w tym miesiacu wydałam 3 tysiace zł jak sobie pomsyle to mi sie ryczec chce bo mogłam gdzies wyjechac za te pieniadze ale wolałam to wywalic na ciuchy ktorych i tak mam pod dostakiem ;/ a nawet i wiecej ;/ Faktycznie,za taką kwotę byś miała wspaniałe bym miała rodzinę to bym mniej wydawała wtedy na siebie. Podzielę się z innymi kasą i to będzie dobre rozwiązanie Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-12-25 10:30 przez sweetgirl88. ale wierze ze jak bede miec rodzine to zmienie podejscie Wiec zycze powodzenia w rzucaniu nałogu kupowania dokładnie, brak kasy to najlepszy sposób hehe;d a jak wpadną raz na czas ze 2 stówki luźne na ciuszki to trzeba wybierać co jest bardziej mi potrzebne;D
2.a odchylony seksualnie. Skąd ja mogę wiedzieć, co taki zboczeniec wyprawiał nad moim zdjęciem? A może się…. – Jolka! – krzyknęli zgodnie Italscy. – Co, Jolka!? Mówię, jak jest. Przecież to zboczony facet, a jak taki zboczony fotografuje…. – Teraz dopiero mówisz? – zdenerwował się Italski. Zawsze mówiło się, żeZobacz, co się kryje za strachem Mam kilka sprawdzonych sposobów na to, jak przestać się bać. Na pewno ta lista nie wyczerpie tematu. Na pewno o lęku można powiedzieć dużo więcej. Ale jeśli choć jeden z tych punktów na chwilę Cię zatrzyma, coś Ci przypomni lub uświadomi, będę bardzo zadowolona. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu: chciałabym żyć w społeczeństwie, w którym ludzie się nie boją, bo potrafią myśleć samodzielnie i biorą odpowiedzialność za swoje życie. Tymczasem większość lęków powstaje z dwóch tylko powodów. Odkąd pamiętam, ceniłam sobie samodzielne myślenie. Szczególnie dało się to we znaki moim rodzicom. Dziś pewnie westchną sobie z ulgą, że już nie muszą brać odpowiedzialności za moje – wynikające z samodzielnego myślenia – wybory. Obecnie jako coach pracujący z ludźmi zauważam dość często, że sporo osób bardzo się boi. Tak ogólnie, w życiu, boi się. Ludzi, sytuacji, nowych miejsc, nowych wyzwań. Oczywiście nie wszyscy mówią o tym wprost. Często mówią, że czują coś zupełnie innego, np. gniew. Ale gdy się temu przyjrzą, dochodzą do wniosku, że pod tym gniewem, który widać na pierwszy rzut oka, tak naprawdę kryje się strach. Gniew łatwiej dostrzec, więc to zupełnie normalne, że wiele osób myli go z lękiem. Osoby, które się boją, wybierają gotowe, sprawdzone rozwiązania, z których jednak nie do końca są zadowolone. To z kolei powoduje uczucie smutku i przygnębienia, a jeśli te stany się przedłużają, to skutkiem może być nawet depresja. Oczywiście część lęków, np. poważne fobie, może mieć dość skomplikowane podłoże, a ja nie jestem psychiatrą, by się na ten temat wypowiadać. Chcę tu mówić o lęku związanym z codzienną egzystencją, z trudami życia, martwieniem się o finanse, rodzinę, o jutro etc. Czyli o lęku jako pewnej postawie wobec życia. Lęki powstają z dwóch powodów Robimy różne rzeczy (lub ich nie robimy) z obawy przed: utratą miłości wiszącą nad nami groźbą czyjegoś gniewu. Nie wiem, czy się z tym zgodzisz, ale zachęcam Cię, przyjrzyj się temu bliżej, a dostrzeżesz, że wokół tych dwóch obaw (groźba utraty miłości, gniew) kręci się świat. Cała sprzedaż napędzana jest mechanizmami, które mają podsycać Twój lęk przed tym, że: okażesz się niewystarczająco dobry, mądry, ciekawy i piękny, w związku z czym nie będziesz zasługiwać na miłość i uznanie ktoś się pogniewa, jeśli czegoś nie zrobisz lub zrobisz coś, czego „nie należy” robić. Prawdopodobnie to właśnie z tych dwóch powodów często czujesz się bezsilny. Dla świętego spokoju robisz więc to, czego od Ciebie chcą. Robisz to w utarty sposób, żeby się nie wychylać, mimo że w Tobie aż gotuje się od niezgody na ten stan. Wystarczy włączyć telewizor, by zobaczyć, jak to działa na skalę masową. Usłyszysz tam o brakach, deficytach, niepełnościach, nienależytościach. I tak to się kręci. Tymczasem na Twoim lęku najwięksi krwiopijcy naszych czasów, banki i korporacje, zbijają kapitał. Im przecież chodzi o to, żebyś się bał. Do tego swoje trzy grosze dokłada rząd. Każda z tych grup (interesów) obiecuje Ci, że jeśli zrobisz to i to, to wreszcie wszystko będzie dobrze. A więc najlepiej zrób to teraz (kup, zapłać, zamów, wybierz, zagłosuj), nie myśląc za dużo. Myśląc, mógłbyś się rozmyślić, a wtedy cała zabawa musiałaby się zacząć od nowa. Wydawałoby się, że z orwellowskiego modelu społeczeństwa wyciągnęliśmy już wnioski i odrobiliśmy pracę domową. Metody są jednak coraz bardziej wyrafinowane. A tak naprawdę nadal chodzi o to samo – o oddawanie odpowiedzialności za własne życie w cudze ręce. Wizja „lepszego” życia Przyjrzyj się reklamom. Roztaczają przed Tobą wizję życia bez lęku, za którą potem każą Ci się uganiać. No więc się uganiasz: kredyty, leki z apteki na każdy ból świata i oczywiście poczucie dobrze spełnionego obowiązku w głosowaniu. Od korporacji kupujesz i dla korporacji tyrasz, a wszystko po to, by saldo w banku na Twoim rachunku pozostawało na tym samym poziomie. Głosujesz zaś po to, by ci, którzy przyjdą, posprzątali po swoich poprzednikach i mogli ogłosić zwycięstwo. Jaki to wszystko ma sens? Nie wiem. Ale bardzo go potrzebuję, dlatego robię różne rzeczy. Dzięki nim odkrywam, że mogę być szczęśliwa w świecie katastrof i czyhających niebezpieczeństw. Odkrywam, że nie warto zatrzymywać się w robieniu tego, czego naprawdę się pragnie, z powodu lęku, że coś nie wyjdzie. Mało tego, widzę, że moją postawę podziela wiele osób z mojego otoczenia. Być może otaczam się nimi nawet nieświadomie. Po prostu ciągnie mnie tam, gdzie ludzie robią zamiast narzekać, dzielą się zamiast zatrzymywać wszystko dla siebie, myślą samodzielnie i biorą odpowiedzialność za własne wybory zamiast zwalać winę na innych (szefa, pogodę, rodzinę). Wreszcie odkryłam, że mam w życiu większy wybór i bardziej mi ono smakuje. A zatem co i Ty możesz zrobić, by przestać się bać? 1. Nie martw się, troszcz się No właśnie: martwienie. Zamień martwienie się na troszczenie. Troszczenie się to dbanie, martwienie to czarnowidztwo. Przestań się martwić, a zacznij troszczyć. Przyjrzyj się, jak często mówisz: Martwię się, bo… Zamiast tego spróbuj powiedzieć: Troszczę się. Zobacz, startujesz wówczas z zupełnie innego punktu. Z troski o kogoś lub o coś możesz zrobić wiele twórczych rzeczy, np. usprawnić stare działanie, wymyślić coś nowego. Martwienie się, jak sama nazwa wskazuje, to po prostu coś martwego. Troszczenie się jest twórcze. Martwienie się to nieprzyjemne emocje, negacja i czarne myśli. 2. Wyrzuć telewizor Nie posiadam telewizora od lat. Większość osób, które znam, również nie ma takiego urządzenia w domu, który to fakt bardzo sobie chwalę. Natomiast zdarza mi się czasem w jakiejś poczekalni kątem oka dojrzeć, co wyświetla się na paskach i co podaje się po sto razy dziennie obywatelom naszego pięknego, sponiewieranego kraju. Papka. Papka dla bezmyślnej masy, która przez to staje się jeszcze bardziej bezmyślna. Teksty i podkreślenia jak dla idiotów. Ilość powtarzanego komunikatu – jak dla idiotów. Nagłówki – że strach się bać. Nic, tylko napędzanie lęku. I ta cholernie zaburzona skala! Zobacz, żyjesz w pewnym środowisku (rodzina, dzielnica, miasteczko). Gdyby było tak, że docierają do Ciebie dobre i złe wiadomości z Twojego otoczenia, to miałbyś szansę to udźwignąć. Przy czym, jestem pewna, że ilość dobrych wiadomości w stosunku do złych wynosiłaby 9:1. Tymczasem po włączeniu telewizora bombardowany jesteś wiadomościami (na oko w 90% złymi i 10% dobrymi) z całego świata. To zupełnie inna skala. Jesteś w stanie to udźwignąć? Bo ja nie. I nie ma to nic wspólnego z tym, że nie obchodzą mnie dzieci z Syrii. Nie mam telewizora, a jakoś orientuję się w wydarzeniach. Jeśli tylko chcę, to znajduję sposób na to, jak mogę pomóc innym. I wcale nie hoduję mojej „empatii” (a tak naprawdę lęku, który tylko przykryty jest przez współczucie) przed telewizorem. Jeśli chcesz przestać się bać, zrobić sobie w życiu więcej miejsca i poczuć więcej energii do działania – daj sobie spokój z telewizorem. Oddaj, sprzedaj, wynieś, wyrzuć. Pozbądź się go z domu i nie płać abonamentu. 3. Myśl sam za siebie Kiedy zaczniesz myśleć o tym, co dla Ciebie dobre, kiedy zaczniesz robić to, co dla Ciebie ważne, od razu zauważysz, że nie musisz się już bać. Właśnie dlatego tak lubię coaching, ponieważ daje on możliwość uzyskania odpowiedzi od samego siebie. A więc najlepszej i najbardziej dopasowanej do Ciebie odpowiedzi. W coachingu nikt Ci nie doradza i nie przejmuje za Ciebie odpowiedzialności. Wszystko szyjesz na miarę siebie. Jak to zrobić? O tym jest punkt 4. 4. Poznaj lepiej samego siebie Gdy poznasz lepiej samego siebie, nie będzie łatwo Tobą manipulować. Nie będzie łatwo wmówić Ci, że czegoś potrzebujesz, jeśli tak naprawdę wcale tego nie chcesz. Kiedy spotkasz się ze sobą na głębokim poziomie, nie będziesz już chcieć oddawać komuś innemu odpowiedzialności za swoje życie. Kolejny lęk odejdzie. Wszystko stanie się prostsze. Jak już wiesz, jestem fanką coachingu i dlatego uważam, że bardzo dobrym pomysłem jest poznawanie siebie właśnie z wykorzystaniem tych metod. Często osoby, które krytykują coaching, są tymi, które po prostu się go boją. Boją się, że coś mogłoby się zmienić i wytrącić ich z dobrego samopoczucia. Mogliby przypadkiem odkryć, że żyją w sposób, który tak naprawdę wcale im nie służy. Rozumiem to. Z psychologicznego punktu widzenia to bardzo zrozumiałe, że się boją. Bo jeśli na przykład doszliby do wniosku, że coś, co robią od lat, tak naprawdę nie ma sensu, to okaże się, że inwestycja czasu i innych zasobów poszła na marne. A to brzmi jak porażka. Więc lepiej nic nie zmieniać i nie konfrontować się z podsumowaniem. Ale jest też cała masa osób, które chcą sprawdzać, jakby to mogło być, gdyby zrobiły coś inaczej. Takim osobom coaching może bardzo pomóc uzyskać te rezultaty, na których najbardziej im zależy. 5. Poszerzaj swoją twórczą przestrzeń i próbuj nowych rzeczy Jakiś czas temu pisałam w innym tekście o osobach multipotencjalnych. Jeśli nie czytałeś tego tekstu, to w skrócie Ci powiem, że osoby multipotencjalne to osoby o takim typie osobowości, które uwielbiają uczyć się nowych umiejętności od zera. Szybko nabierają wprawy, bo wiele razy byli początkującymi i mają już na tyle elastyczny mózg, że uczą się szybciej niż inni. A gdy się już nauczą, zabierają się za kolejną rzecz. Po kilku latach taka osoba ma wachlarz możliwości i może robić różne rzeczy. Czasem z rzeczy, które zna, tworzy nową jakość (zawód, produkt, usługę). Od czego zacząć? Od stworzenia sobie przestrzeni do swobodnego uczenia się i działania. Jak to zrobić? Stwórz ją sobie sam. Nikt nie przyjdzie i nie powie: „Oto przynoszę Ci przestrzeń do swobodnego działania. Czy zechcesz rzucić na nią okiem?” Sam musisz to zrobić. I zrób to po swojemu. Poukładaj sobie życie tak, żeby było w nim miejsce na twórcze działanie i uczenie się (to może być robienie na drutach, hodowanie pomidorów, renowacja mebli, cokolwiek do Ciebie przemawia). Próbuj nowych rzeczy, których efektem jest tworzenie, sam akt pracy twórczej. Żeby nie było gołosłownie, ja na przykład, oprócz wielu zajęć coachingowych, tworzę z moją koleżanką obrazki. Łączymy technikę rysunku piórkiem (to specjalność Marty) z moimi tekstami. Z naszej kooperacji powstała cała seria świetnych obrazków. Bawimy się, dajemy coś ludziom, a przy tym mamy parę groszy więcej. Ty też znajdź swoje twórcze zajęcie. Nie myśl od razu o korzyściach, jakie będziesz z tego mieć. Na przykład nasz pomysł, by robić obrazki, wyrósł z akcji charytatywnej. Chciałyśmy pomóc pewnej fundacji, wspierającej dzieci. Po prostu działaj, eksperymentuj, baw się i poszerzaj sobie pole możliwości. Obrazki, które tworzę z koleżanką w duecie Wypisz & Wymaluj. 6. Szanuj samego siebie Wiele lęków bierze się z myśli, że zostaniemy odrzuceni. Z tej obawy stwarzamy sobie w głowie wizję, w której widzimy siebie jako opuszczonego, zapomnianego, bez uznania, bez szacunku. A tak bardzo potrzebujemy być widziani, uznani! Wszyscy, bez wyjątku. Dlaczego nam, ludziom, tak zależy na tym, by ktoś polajkował to, co pokazali światu? Ja też teraz, pisząc ten tekst, zastanawiam się, czy ktoś go zauważy, przeczyta, skomentuje. To zupełnie podstawowa potrzeba bycia widzianym sprawia, że zależy nam na informacji zwrotnej, czy to, co robimy, ma dla kogoś znaczenie. Chcesz, by inni Cię szanowali? Zacznij od siebie. Szanuj samego siebie w taki sposób, w jaki chciałbyś być szanowany przez innych. Po prostu naucz ich, jak chcesz być szanowany. To nie stanie się z dnia na dzień. Dlatego zacznij już dziś, by za jakiś czas zobaczyć różnicę. 7. Przestań się porównywać Mój rodzynek. Specjalnie zostawiłam go na koniec. Pozwól, że obrócę go parę razy w palcach, nim go zgniotę i połknę. Porównywanie się do innych jest kompletnie pozbawione sensu. Za to o wiele większy sens ma porównywanie się do siebie z wczoraj, do siebie sprzed roku etc. Wtedy masz szansę naprawdę zaobserwować zmianę, postęp, różnicę. Taka obserwacja jest adekwatna i zdrowo motywująca. Jeśli porównujesz się do innych, podcinasz sobie skrzydła i wpadasz w spiralę lęku. Chcesz popracować nad pewnością siebie, pokonywaniem własnych lęków i wyznaczaniem nowych celów, dzięki którym świadomie zmienisz jakość swojego życia? Umów się na sesję Komentarze komentarzy O Magdalena Gołda Uwielbiam płodozmian i ekscytuję się wieloma rzeczami. Maluję obrazy, zajmuję się aromaterapią, astrologią, minerałami, kocham ruch i podróże, bezruch i medytację. Moim darem terapeutycznym jest praca w Polu Serca. Jako posiadaczka Księżyca w Raku, w 2. domu, uwielbiam pracę z emocjami i na emocjach. Z zainteresowań i dyplomów wynika, że jestem certyfikowaną hipnoterapeutką, członkinią Polskiego Instytutu Hipnozy, certyfikowaną terapeutką metody Czytanie Duszy, certyfikowanym life coachem. Mam dyplom UW z filologii polskiej. Moje pozostałe miejsca w sieci: Jak przestać być zazdrosnym? Zacznij od rozmowy. Uważasz, że twoja partnerka wyraźnie daje ci powody do zazdrości? Zdobądź się więc na szczerą rozmowę. Chyba przyznasz, że wyjaśnienie sobie wszystkiego twarzą w twarz, będzie znacznie lepszym rozwiązaniem niż zadręczanie się myślą o ewentualnej zdradzie z jej strony.